niedziela, 14 stycznia 2018

Kazuo Ishiguro
Malarz świata ułudy

(10. Książka z piękną okładką.)




Noblista rozczarował!
Podobnie jak Murakami, choć uwielbiany przez wielu, mnie wydał się nudny i nijaki. Treść książki – mówiąc delikatnie – nie zachwyca. Wywody narratora – malarza, który po II wojnie światowej urządza życie swoje i córek (a zwłaszcza jednej), nużą i męczą. A ostatecznie śmieszą.
Język? Nijaki. Dialogi drętwe. Ale nawet jeśli ich sztuczność była zamierzona i miała oddać niełatwą relację między najbliższymi, to i tak się nie bronią.  

         Fragmenty recenzji umieszczone na okładce zapowiadają arcydzieło. Zdaję sobie sprawę, że wydawca zrobi wiele, by sprzedać książkę. Jednak porównywanie japońskiego pisarza do Kafki czy Prousta jest grubą przesadą i jest po prostu obraźliwe dla dwóch ostatnich.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz