W
Wilnie
Miłosza,
Gałczyńskiego, Mickiewicza, Słowackiego, Kraszewskiego…
W
Wilnie, przy wąskiej uliczce odchodzącej od Pilies, można znaleźć niezwykły mur
z tabliczkami upamiętniającymi pisarzy i poetów związanych z tym miastem.
Jest
tu, między innymi, tabliczka Gałczyńskiego…
i
Miłosza…
Duch
poezji unosi się nad miastem. Takiego uroku, magii, nie ma nawet Kraków. Ciche,
wąskie zaułki szepczą wiersze umarłych poetów…
Byli,
minęli… Poezja została i miasto...
Z Elegii wileńskich
Z Elegii wileńskich
Jest tajemnicze Wilno, pomarańczowo-zielone,
zwłaszcza wieczorem, gdy siedzisz jakby w butelce od piwa.
Drzemią budowle baroku, a w nich jak w szafach przezacnych
świeczniki zdradliwych kształtów, ballady, zmarłe perfumy...
I mosty są: Zwierzyniecki, Zielony, skąd magik Bosko
wzniósł się na oczach cesarza w północnych mgieł nostalgiczność.
I mostki ponad Wilenką z balustradami w trytony,
gdzie skoczyć do wody na łeb to tylko romantyczność.
Żydzi z ulicy Gaona, ze Szklanej, z Mylnej, z Podwójnej
żyją z NAPRAWY LALEK I ZALEWANIA KALOSZY,
okiem czerwonym jak koral szukają znaków na chmurach,
smażą śledzie i wierzą w nadejście Goga-Magoga.
Miasto młodości
Przystojniej byłoby nie żyć. A żyć nie jest przystojnie,
Powiada ten, kto wrócił po bardzo wielu latach
Do miasta swojej młodości. Nie było nikogo
Z tych, którzy kiedyś chodzili tymi ulicami,
I teraz nic nie mieli oprócz jego oczu.
Potykając się, szedł i patrzył zamiast nich
Na światło, które kochali, na bzy, które znów kwitły.
Jego nogi, bądź co bądź, były doskonalsze
Niż nogi bez istnienia. Płuca wdychały powietrze
Jak zwykle u żywych, serce biło
Zdumiewając, że bije. W ciele teraz biegła
Ich krew, jego arterie żywiły ich tlenem.
W sobie czuł ich wątroby, trzustki i jelita.
Męskość i żeńskość, minione, w nim się spotykały,
I każdy wstyd, każdy smutek, każda miłość.
Jeżeli nam dostępne rozumienie,
Myślał, to w jednej współczującej chwili,
Kiedy co mnie od nich oddzielało, ginie,
I deszcz kropel z kiści bzu sypie się na twarz
Jego, jej i moją równocześnie.
Nie widziałam tego muru.A szkoda.Przewodnicy nie pokazują.Jeden dzień w Wilnie to za mało.
OdpowiedzUsuń