O
bezzasadności napomknień i powtórzeń…
Eugeniusz
Tkaczyszyn-Dycki
Piosenka o zależnościach i uzależnieniach
Piosenka o zależnościach i uzależnieniach
(1.Tomik poezji.)
Poruszający zbiór. Tytułowe piosenki – bardziej pieśni – z refrenami pulsujących wspomnień, obsesji, napięć, myśli,
które nie układają się w sensowne opowieści (bo poeta nie jest opowiadaczem!):
istotą
poezji jest nie tyle zasadność
co bezzasadność napomknień i powtórzeń
ale które nieustannie
pojawiają się w obrazach i słowach, od których trudno się uwolnić i wyrzucane nieustannie
na zewnątrz, bo tylko tak można sobie poradzić z uzależnieniami, są jak archaiczne
rytualne zaśpiewy, które powtarza się, choć nie wierzy się już w ich magiczną
moc.
Tkaczyszyn-Dycki
zmusza do innego spojrzenia na poezję. I dobrze! Nie jest to tom, który można przeczytać
i iść po prostu dalej, rzucić się na kolejne utwory, książki, tomiki. Coś
zostaje po tej lekturze… Co? Niepokój. Niepokój zrodzony z bezzasadnej niestosowności
powstałej z połączenia poezji z naturalizmem, którego tu jest naprawdę dużo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz